Przerwa Świąteczna w firmie PINUS

Drodzy Klienci, pracownicy, Sympatycy!

Wkroczyliśmy w Świąteczny Czas.

Niech zatem nadchodzące Święta Bożego Narodzenia

przyniosą Państwu wiele szczęścia,

wiary i nadziei, a pomyślność nie opuszcza Was

przez każdy dzień Nowego Roku.

 

Informujemy, iż firma PINUS pozostanie nieczynna w dniach 23-30.12.2022

 

 

Cóż to był za weekend pełen konferencji i emocjonującego wyścigu! W ubiegły weekend mieliśmy przyjemność wziąć udział w Regatach Architektów na Mazurach.

Weekend rozpoczęliśmy od poznania wszystkich 19 załóg, sponsorów i od piątkowej integracji. Ponad 110 architektów z różnych części Polski pojawiło się na tym wydarzeniu. Gościliśmy nawet biura ze Śródziemnomorskiego, włoskiego klimatu!

W sobotni poranek prezentowaliśmy nasz system TotalGlass, a przede wszystkim drzwi obrotowe PIVOT DOORS, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.

Dziękujemy wszystkim architektom, organizatorom za ten weekend! Widzimy się za rok!

Jubileusz 30 lecia w każdej firmie to powód do dumy, w jakim miejscu się znaleźliśmy, ale także i refleksji. Rok COVID-19  przyniósł wiele zmian w naszym życiu prywatnym i zawodowym, ograniczył bliskie kontakty i uniemożliwił świętowanie tego ważnego dnia. Wiele naszych działań przenieśliśmy online. Jednym z nich był konkurs na pasję w naszej firmie. Hasło, któremu przyświęcało wydarzenie to ,,Każda pasja ma znaczenie”.

Jaki był cel zorganizowania tego konkursu? Chcieliśmy, aby ludzie odważyli się mówić o swoich hobby, zainteresowaniach. W naszej firmie pracuje ponad 100 osób, niezwykle różnorodnych, dlatego chcieliśmy poznać każdego z osobna i pochwalić się nimi. Jesteśmy dumni z tego, że niektórzy wygrywają maratony, biegają zawodowo, są rzemieślnikami, artystami, a niektórych można spotkać nawet w TVN!

Prezentujemy tych, którzy się do nas zgłosili, opisali siebie -kto wie? być może staną się inspiracją dla innych? Dziękujemy!

Maciej Rosiński

Prestiżowe rajdy rowerowe, jazda po całej Polsce, po górach? Nie ma problemu! Każda wolna chwila to ROWER, pomiędzy prowadzeniem pasieki i opieką nad trzyletnim synkiem, który także kocha jazdę na rowerze… (przejeżdża nawet 10km rowerem odpychanym!)

 

Izabela Kołodziejczyk

Iza piecze torty tylko dla najbliższych, jest pasjonatką, samoukiem i uparciuchem! Metoda? Niezawodna, czyli „prób i błędów”. Przygoda z tortami zaczęła się od urodzin córki i trwa do dziś! Trzymamy kciuki za dalszy rozwój!

 

Ryszard Zalewski – Rolnictwo

Ryszard Zalewski z zawodu jest wybitnym stolarzem i pracuje w firmie Pinus od 21 lat na dziale Obróbka Drewna. Od zawsze jego pasją było rolnictwo. On jak nikt inny potrafi docenić naturę i odnajduje w niej spokój.

,,Lubię spędzać czas przy pracach polowych w czasie których mogę zregenerować  siły, odpocząć w ciszy i spokoju i naładować „akumulatory” na kolejny dzień pracy”.

 

 

Dariusz Krzysztof Dubina – Tworzenie

,,Nieważna jest metoda, cel, narzędzia, moda. Nieważne czy to co chcę stworzyć ma podobać się tylko mi czy też również innym. Ważne żeby zdobyć nową jakąś umiejętność, rozwinąć się, sprawdzić nowe horyzonty, stworzyć coś, co wywoła uśmiech na mojej twarzy i sprawi, że uznam kolejny dzień za artystycznie udany”

 

Bernadetta Senecka – Rękodzieło 

Gdy niechcący stłucze Ci się wazon, kubek, talerz, zamiast wyrzucać do śmietnika – już wiesz, komu się przydadzą!

Bernadetta: ,,W wolnej chwili tworzę mozaiki porcelanowe wykorzystując stare lub niechcący stłuczenie filiżanki, talerzyki oraz inne ozdobne elementy tj. szklane koraliki. Dzięki mojemu hobby nie muszę rozstawać się z moimi ulubionymi przedmiotami, które uległy zniszczeniu. Z elementów stłuczonej porcelany tworzę również obrazki, wyklejam lampki, talerzyki, które nadal z radością mogę wykorzystywać w domu i dodatkowo stanowią piękną dekorację. Oprócz drobnych rzeczy tworzę również panele, które zastępują np. płytki ścienne. Dzięki temu zamiast tradycyjnych kafelek mam oryginalne ozdoby na ścianie”.

 

 

Stanisław Gazda – Morsowanie

,,Moją pasją jest zażywanie kąpieli w zimnych wodach w okresie jesienno-zimowym, które jest nazywane „MORSOWANIEM”.

Ta forma rekreacji jest bardzo zdrowa i nie wymaga dużo czasu. Dla mnie morsowanie stało się stylem życia. Dzięki regularnemu morsowaniu mam lepsze samopoczucie oraz pogodę ducha. Morsowanie hartuje!!”

 

 

Agnieszka Domańska – Rękodzieło i fotografia

Aga to barwna i artystyczna postać firmy Pinus – z wielu zainteresowań, publikujemy dwie: Tworzenie  przepięknych handmade pudełek i kartek na liczne okazje oraz fotografia. Sami zobaczcie! Majstersztyk

 

Adam Ptak  – Nurkowanie

,,Moją pasją jest nurkowanie. Nurkowanie to nie tylko sposób na spędzenie wolnego czasu, to wspaniała zabawa i ekscytująca pasja. Ta pasja wycisza, słyszymy jedynie swój własny oddech, widzimy to czego inni nie widzą. Możemy na własne oczy zobaczyć podwodny świat i odkrywać nowe miejsca na kuli ziemskiej. Spełniając swoją pasje, spędzamy czas z rodziną wśród pozytywnie nastawionych ludzi”.

 

 

Dawid Biliński 

Wiecie, że w naszej firmie pracuje Dawid, którego mogliśmy oglądać również przed ekranem TVN Mam Talent TVN?

,,Moją pasją jest Kalistenika powszechnie znana jako Street Workout oraz biegi przeszkodowe i zawody ninja! Trenuję od 15 lat i na swoim koncie mam wiele sukcesów na zawodach ogólnopolskich i nie tylko. Swoją pasją zarażam innych ludzi i oprócz pracy w Pinusie jestem również Trenerem Personalnym oraz Instruktorem Kalisteniki trenując ludzi i przekazując im umiejętności oraz wiedzę, którą sam nabyłem przez tyle lat. Moim największym sukcesem jest to, że byłem Półfinalistą programu Mam Talent TVN oraz Półfinalistą telewizyjnego show Ninja Warrior Polska! Swoją pasją zarażam również najmłodszych, ponieważ jest to forma zdrowej aktywności fizycznej. Dzięki swojej pasji dbam o własne zdrowie, kondycję i sprawność fizyczną, a przede wszystkim realizuje cele i dzięki temu spełniam swoje marzenia”.

Znajdziecie go również na instagramie! @bilu_athlete

 

Paulina Czarnecka – Szydełkowanie

Kiedy kończy liczyć zagubione grosze, łapie za szydełko i zaczyna stawiać słupki! Relaksuje i uspokaja!

 

Mariola Bugiel – Malowanie na paznokciach

Mariola od 3 lat zajmuje się malowaniem na paznokciach! Z okazji 30-lecia, specjalnie dla nas wykonała również logo naszej firmy. Sami zobaczcie!

 

Marcin Karliński – Choinki

Jego pasją są choinki. Posiada ich 250 sztuk: jodła kaukaska, świerk pospolity oraz świerk srebrny.

 

Patryk Gajzler – Lutnictwo

Patryk to kolejna osoba, której pasje wiążą się z drewnem…

,,Lutnictwo, to dość szerokie pojęcie obejmujące zarówno budowę, oraz naprawy instrumentów. Moje zainteresowanie ukierunkowane jest głównie na budowie instrumentu strunowego, Ukulele. Cała budowa potrafi być dość złożona, dlatego zajmuję się określonymi etapami prac, resztę zadań dzielę z pozostałą ekipą zespołu. Do moich zadań należy między innymi, zaplanowanie prac, dobór materiału i jego wstępna obróbka, wycinanie kształtów, licowanie płyt wierzchnich, rozmieszczanie wybrań pod osprzęt i elektrykę, frezowanie kieszeni gryfu zgodnie ze skalą i linią centralną instrumentu, dokładne wymiarowanie i klejenia podstrunnicy, oraz umieszczenie znaczników progowych, profilowanie główki, rozmieszczenie kluczy, konstrukcja i instalacja pręta regulacyjnego w gryfie, oraz wiele innych. Wierzymy, że nasze ukulele to ślad, który mamy szansę po sobie zostawić, dlatego przy każdym egzemplarzu przywiązujemy dużą uwagę do detali i jakości wykonania. Wisienką na torcie jest usłyszeć dźwięk swojego instrumentu, to największa (i dość emocjonalna) nagroda dla Lutnika – amatora”.

 

 

Na pewno większość z nas kojarzy Israëla Kamakawiwo z utworu, który podbił cały świat ,,Somewhere over the rainbow”. 

 

Tutaj rozpoczyna się również nasza historia, bo ,,Somewhere in Poland” trzech młodych i zdolnych znalazło sposób na spędzenie czasu razem. Wychodzenie na przysłowiowy ,,trzepak” czy na piłkę nożną niestety przeszło już do lamusa, ale dla osób kreatywnych i chcących spędzać czas razem, to nie problem. Mowa o Pawle, Michale i Patryku z Brzegu, którzy tworzą piękne instrumenty z drewna. Miał być stół …wyszło ukulele.

 

,,Zaczęło się od pomysłu robienia stołu, bo musieliśmy znaleźć pretekst, żeby spędzać czas razem, nie tylko na piwie i oczywiście bez dziewczyn – męskie spotkania. Potrzebowaliśmy czegoś, co by nas złączyło i pozwoliło na częstsze spotkania w trójkę”. 

 

 

Początki? – Zawsze trudne

 

,,Zabraliśmy się za projekt. Byliśmy kompletnie w tym zieloni! Pojechaliśmy po drewno, żeby zacząć nasz prototyp ukulele. Kupiliśmy świerk, ale na drugi dzień z powodu wilgotności zmienił on nieco swoją strukturę. Okazało się, że najzwyczajniej w świecie potrzebujemy lepszego drewna. Pierwsze ukulele były z lipy, ale ten rodzaj drewna w przypadku instrumentu też nie zadział. Potrzebowaliśmy jeszcze lepszego drewna i tak robimy instrumenty z olchy, jesiona, buku, mahonia, klonu czy drewna sapeli.  

 

Od prawie 2 lat Ukulele robią ot tak, dla przyjemności, a czas wykonania jednego instrumentu wynosi nawet do pół roku! Sama praca z drewnem to około 1,5 miesiąca. Najdłużej zajmuje im wykończenie instrumentu, bo jak sami mówią ,,Ukulele musi się nam podobać”. Jak wygląda etap wykonania ukulele? Najpierw jest pomysł, projekt na papierze/ szkic i skalowanie, wymiarowanie instrumentu. Następnie dochodzi proces szukania odpowiednich materiałów, obróbka drewna i … łączenie w całość poszczególnych elementów, montaż elektryki i przymiarki instrumentu. Uff, dużo tego. Oczywiście na samym końcu instrument ,,musi się uleżeć, dotrzeć”.

Paweł pracuje w firmie Pinus, a po pracy zamienia kubiki drewna w grające instrumenty, które zadziwiłyby niejednego profesjonalnego producenta.

 

,,Nie traktujemy tego jako pomysł na biznes, ale jak pasję, która sprawia nam ogromną radość… nawet, gdy jest tak pracochłonna”.

 

Jak dobrze, że w naszej firmie są ludzie z pasją i z…miłością do drewna 🙂

 


Patryk – wykończenie, modelowanie Ukulele
Michał – koncept, testy muzyczne
Paweł – praca z drewnem

Facebook StUKUpuk

W kwietniu 2021 obchodzimy 30-lecie naszej firmy. To dla nas czas refleksji, spojrzenia na firmę z innej perspektywy i czas podsumowań. Po 10 957 i 266 dniach zbierania doświadczeń doszliśmy do punktu, z którego jesteśmy niezwykle dumni. TotalGlass to wynik wielu prób, badań, niezliczonych godzin rozmów, konsultacji, szukania i poszukiwania. Ileż to razy wmawiano nam, że ta technologia nie jest możliwa! Publikujemy rozmowę z najważniejszymi inicjatorami systemu TotalGlass: Jerzym i Mariuszem Smolarczyk. 

 

Skąd pomysł na system TotalGlass i kiedy się narodził?

 

Mariusz Smolarczyk: Pomysł na TotalGlass narodził się już dawno, bo około 7-8 lat temu. W formie takiej, jaką obecnie prezentujemy klientom – gotowy system z badaniami, TotalGlass istnieje od około 3 lat. W pewnym momencie usiedliśmy wspólnie z bratem na wewnętrznym spotkaniu i zaczęliśmy dyskutować o potrzebie wyjścia na rynek z całkowicie nowym produktem. Owszem, robimy okna drewniane i poniekąd z tym materiał zawarliśmy ,,ślub” – jesteśmy nierozłączni. Firma Pinus z nowym produktem, ale bez drewna? Nie ma szans. Musieliśmy znaleźć jakiś sposób na urzeczywistnienie, na początku niejasnego i nie klarownego pomysłu w coś namacalnego i wyjątkowego.

Jerzy Smolarczyk: Obserwowaliśmy w jakim kierunku idzie obecna architektura. Bez wątpienia pojawiła się tendencja na duże, wielkogabarytowe przeszklenia, ale produkty, które są na rynku, głównie z aluminium, nie dają efektu czystej tafli szkła z zewnątrz,  bo są dzielone nakładkami z zewnątrz, które są nieestetyczne i niszczą cały efekt.
Podczas urlopu, zupełnie przypadkiem, w parku Chopina w Żelazowej Woli zauważyliśmy budowlę zdobiącą miasto – fasadę aluminiową ze szkleniem strukturalnym, w której odbijała się natura. Idea czystej tafli była tu obecna, ale nie jej wykonanie. Utwierdziliśmy się za to w słuszności swojego pomysłu. My wiedzieliśmy JAK.
Największym wyzwaniem było uzyskanie dużo węższej szczeliny, niespotykanej w przypadku takich połączeń i złączyliśmy to z drewnem.

 

Technologicznie i ekologicznie system wyprzedza inne systemy wielkogabarytowe.  Szczelina pomiędzy nakładkami zewnętrznymi to ok 8mm. Dlaczego? 

 

Jerzy Smolarczyk: Szczerze mówiąc, irytowała nas ta szczelina – psuła cały efekt. Jak się jej pozbyć? Czy to możliwe? Zainspirowaliśmy się w czasie jednej z podróży biznesowych w Londynie. Jechaliśmy za autobusem miejskim, w którym  od zewnętrznej strony w miejscu łączeń ta przerwa była niewielka. Wyglądało to lepiej od obecnych strukturalnych rozwiązań na rynku.

Mariusz Smolarczyk: Zaczęliśmy się zastanawiać, jak to zrobić. Warto zaznaczyć, że obecnie w innych rozwiązaniach strukturalnych te ,,szczeliny” mają nawet do 25 mmm. My zmniejszyliśmy ją do około 8mm.

 

Podczas tworzenia systemu, z jakimi problemami się spotykaliście?

 

Jerzy Smolarczyk: Ileż ich było! Przede wszystkim brak wiary u innych w powodzenie naszego systemu. Postanowiliśmy sami wziąć się do pracy i tym samym udowodniliśmy, że ,,szkiełka”, jak pierwotnie nazywaliśmy system, to okna które nie tylko przeszły wszystkie potrzebne badania, ale technologicznie i pod względem energooszczędności z powodzeniem spełniają obecne standardy.

 

W jakie maszyny zaopatrzyła się firma, aby sprostać produkcji TotalGlass? 

 

Mariusz Smolarczyk: Szukaliśmy odpowiednich maszyn, które moglibyśmy zaprogramować po swojemu, do naszego opatentowanego TotalGlass. Skorzystaliśmy z pomocy środków UE na nowe technologie i wygraliśmy projekt! To ogromny sukces, że otrzymaliśmy takie wsparcie na zakup maszyn, które technologicznie spełniają nasze oczekiwania. Ich obsługa nie jest prosta, dlatego szkolimy coraz większą liczbę specjalistów. Oczywiście, zdarzały się nam usterki techniczne, które nierzadko spędzały nam sen z powiek, ale jesteśmy dziś w punkcie, po 30 latach, z którego jesteśmy dumni.

 

Do kogo kierujecie system TotalGlass? 

 

Jerzy Smolarczyk: TotalGlass kierujemy do najbardziej wymagających klientów, którzy cenią sobie estetykę okna, design i którzy docenią wieloletni trud naszej rodzinnej firmy. Nasz TotalGlass jest produktem premium. Powstał z myślą o klientach, którzy doceniają ponadczasowe drewno, ale z drugiej strony nie chcą zajmować się konserwacją ram zewnętrznych.

Mariusz Smolarczyk: System kierujemy do tych, którzy chcą być bliżej natury, a tym samym doświadczać więcej i patrzeć ,,lepiej” dzięki tego typu wielkogabarytowym oknom.

 

Ile obiektów wykonaliście w systemie TotalGlass?

 

Jerzy Smolarczyk: W Polsce gotowych, ukończonych obiektów, czyli takich które mogą pełnić rolę obiektów referencyjnych, jest około 7. W realizacji jest ich kilkadziesiąt. Weźmy pod uwagę fakt, iż domu jednorodzinnego nie buduje się i nie wykańcza w tempie ekspresowym. To długi proces, w którym uczestniczymy razem z naszymi klientami. Jeżeli chodzi o inne rynki: Niemcy i USA i Holandię – tutaj mamy 3 realizacje.

 

Co najbardziej cenią w nim klienci? 

 

Mariusz Smolarczyk: Nie mieliśmy takiego klienta, który żałowałby wyboru produktu TotalGlass zamiast okien w aluminium. To nas cieszy i satysfakcjonuje. System jest innowacyjny, nie ma drugiego takiego na rynku ani w Polsce, ani w Europie, ani w Ameryce. Doceniana jest w nim energooszczędność. Na koniec jeszcze dopowiem, że pomysły nie są nic warte. Warta jest konsekwencja w działaniu. My uskuteczniamy to od 30 lat.

Jerzy Smolarczyk: Przetrwaliśmy próbę czasu, a klienci doceniają nasz wieloletni, nazwijmy to ,,staż” na rynku. Ważna jest ta droga, którą przeszliśmy.

 

Plany na kolejne lata?

 

Mariusz Smolarczyk: Może wymyślimy coś jeszcze innowacyjnego? Kto wie? Na ten moment skupiamy się na systemie TotalGlass – z każdym miesiącem szkolimy montażystów, którzy jako jedyni są w stanie poprawnie zamontować system u klienta. Przed nami dużo pracy.

Jerzy Smolarczyk: Na pewno chcielibyśmy wejść z naszym produktem na rynek brytyjski. Na brak wyzwań nie narzekamy.

 

Dziękuję za rozmowę!