Strona główna > Blog > Kulisy powstania systemu TotalGlass, czyli wynik 30 lat doświadczenia na rynku w wywiadzie z prezesami firmy PINUS

Kulisy powstania systemu TotalGlass, czyli wynik 30 lat doświadczenia na rynku w wywiadzie z prezesami firmy PINUS

W kwietniu 2021 obchodzimy 30-lecie naszej firmy. To dla nas czas refleksji, spojrzenia na firmę z innej perspektywy i czas podsumowań. Po 10 957 i 266 dniach zbierania doświadczeń doszliśmy do punktu, z którego jesteśmy niezwykle dumni. TotalGlass to wynik wielu prób, badań, niezliczonych godzin rozmów, konsultacji, szukania i poszukiwania. Ileż to razy wmawiano nam, że ta technologia nie jest możliwa! Publikujemy rozmowę z najważniejszymi inicjatorami systemu TotalGlass: Jerzym i Mariuszem Smolarczyk. 

 

Skąd pomysł na system TotalGlass i kiedy się narodził?

 

Mariusz Smolarczyk: Pomysł na TotalGlass narodził się już dawno, bo około 7-8 lat temu. W formie takiej, jaką obecnie prezentujemy klientom – gotowy system z badaniami, TotalGlass istnieje od około 3 lat. W pewnym momencie usiedliśmy wspólnie z bratem na wewnętrznym spotkaniu i zaczęliśmy dyskutować o potrzebie wyjścia na rynek z całkowicie nowym produktem. Owszem, robimy okna drewniane i poniekąd z tym materiał zawarliśmy ,,ślub” – jesteśmy nierozłączni. Firma Pinus z nowym produktem, ale bez drewna? Nie ma szans. Musieliśmy znaleźć jakiś sposób na urzeczywistnienie, na początku niejasnego i nie klarownego pomysłu w coś namacalnego i wyjątkowego.

Jerzy Smolarczyk: Obserwowaliśmy w jakim kierunku idzie obecna architektura. Bez wątpienia pojawiła się tendencja na duże, wielkogabarytowe przeszklenia, ale produkty, które są na rynku, głównie z aluminium, nie dają efektu czystej tafli szkła z zewnątrz,  bo są dzielone nakładkami z zewnątrz, które są nieestetyczne i niszczą cały efekt.
Podczas urlopu, zupełnie przypadkiem, w parku Chopina w Żelazowej Woli zauważyliśmy budowlę zdobiącą miasto – fasadę aluminiową ze szkleniem strukturalnym, w której odbijała się natura. Idea czystej tafli była tu obecna, ale nie jej wykonanie. Utwierdziliśmy się za to w słuszności swojego pomysłu. My wiedzieliśmy JAK.
Największym wyzwaniem było uzyskanie dużo węższej szczeliny, niespotykanej w przypadku takich połączeń i złączyliśmy to z drewnem.

 

Technologicznie i ekologicznie system wyprzedza inne systemy wielkogabarytowe.  Szczelina pomiędzy nakładkami zewnętrznymi to ok 8mm. Dlaczego? 

 

Jerzy Smolarczyk: Szczerze mówiąc, irytowała nas ta szczelina – psuła cały efekt. Jak się jej pozbyć? Czy to możliwe? Zainspirowaliśmy się w czasie jednej z podróży biznesowych w Londynie. Jechaliśmy za autobusem miejskim, w którym  od zewnętrznej strony w miejscu łączeń ta przerwa była niewielka. Wyglądało to lepiej od obecnych strukturalnych rozwiązań na rynku.

Mariusz Smolarczyk: Zaczęliśmy się zastanawiać, jak to zrobić. Warto zaznaczyć, że obecnie w innych rozwiązaniach strukturalnych te ,,szczeliny” mają nawet do 25 mmm. My zmniejszyliśmy ją do około 8mm.

 

Podczas tworzenia systemu, z jakimi problemami się spotykaliście?

 

Jerzy Smolarczyk: Ileż ich było! Przede wszystkim brak wiary u innych w powodzenie naszego systemu. Postanowiliśmy sami wziąć się do pracy i tym samym udowodniliśmy, że ,,szkiełka”, jak pierwotnie nazywaliśmy system, to okna które nie tylko przeszły wszystkie potrzebne badania, ale technologicznie i pod względem energooszczędności z powodzeniem spełniają obecne standardy.

 

W jakie maszyny zaopatrzyła się firma, aby sprostać produkcji TotalGlass? 

 

Mariusz Smolarczyk: Szukaliśmy odpowiednich maszyn, które moglibyśmy zaprogramować po swojemu, do naszego opatentowanego TotalGlass. Skorzystaliśmy z pomocy środków UE na nowe technologie i wygraliśmy projekt! To ogromny sukces, że otrzymaliśmy takie wsparcie na zakup maszyn, które technologicznie spełniają nasze oczekiwania. Ich obsługa nie jest prosta, dlatego szkolimy coraz większą liczbę specjalistów. Oczywiście, zdarzały się nam usterki techniczne, które nierzadko spędzały nam sen z powiek, ale jesteśmy dziś w punkcie, po 30 latach, z którego jesteśmy dumni.

 

Do kogo kierujecie system TotalGlass? 

 

Jerzy Smolarczyk: TotalGlass kierujemy do najbardziej wymagających klientów, którzy cenią sobie estetykę okna, design i którzy docenią wieloletni trud naszej rodzinnej firmy. Nasz TotalGlass jest produktem premium. Powstał z myślą o klientach, którzy doceniają ponadczasowe drewno, ale z drugiej strony nie chcą zajmować się konserwacją ram zewnętrznych.

Mariusz Smolarczyk: System kierujemy do tych, którzy chcą być bliżej natury, a tym samym doświadczać więcej i patrzeć ,,lepiej” dzięki tego typu wielkogabarytowym oknom.

 

Ile obiektów wykonaliście w systemie TotalGlass?

 

Jerzy Smolarczyk: W Polsce gotowych, ukończonych obiektów, czyli takich które mogą pełnić rolę obiektów referencyjnych, jest około 7. W realizacji jest ich kilkadziesiąt. Weźmy pod uwagę fakt, iż domu jednorodzinnego nie buduje się i nie wykańcza w tempie ekspresowym. To długi proces, w którym uczestniczymy razem z naszymi klientami. Jeżeli chodzi o inne rynki: Niemcy i USA i Holandię – tutaj mamy 3 realizacje.

 

Co najbardziej cenią w nim klienci? 

 

Mariusz Smolarczyk: Nie mieliśmy takiego klienta, który żałowałby wyboru produktu TotalGlass zamiast okien w aluminium. To nas cieszy i satysfakcjonuje. System jest innowacyjny, nie ma drugiego takiego na rynku ani w Polsce, ani w Europie, ani w Ameryce. Doceniana jest w nim energooszczędność. Na koniec jeszcze dopowiem, że pomysły nie są nic warte. Warta jest konsekwencja w działaniu. My uskuteczniamy to od 30 lat.

Jerzy Smolarczyk: Przetrwaliśmy próbę czasu, a klienci doceniają nasz wieloletni, nazwijmy to ,,staż” na rynku. Ważna jest ta droga, którą przeszliśmy.

 

Plany na kolejne lata?

 

Mariusz Smolarczyk: Może wymyślimy coś jeszcze innowacyjnego? Kto wie? Na ten moment skupiamy się na systemie TotalGlass – z każdym miesiącem szkolimy montażystów, którzy jako jedyni są w stanie poprawnie zamontować system u klienta. Przed nami dużo pracy.

Jerzy Smolarczyk: Na pewno chcielibyśmy wejść z naszym produktem na rynek brytyjski. Na brak wyzwań nie narzekamy.

 

Dziękuję za rozmowę!